Po długiej chorobie zmarła nasza niezapomniana...
Po długiej chorobie zmarła nasza niezapomniana Urodziła się przed wielu laty podczas duchowego przebudzenia. Odżywiana żywym świadectwem i pieśniami uwielbienia wyrosła na silną córkę. Przez długi czas była jedną z ważniejszych i aktywnych członkiń Zboru. Od kilku lat siostra Godzina Modlitwy cierpiała na usztywnienie kolan w następstwie czego osłabła. Jej starsza siostra Godzina Biblijna, zmarła już wcześniej na podobne cierpienia. Dwaj lekarze specjaliści dr Dobreuczynki i dr Przyjacielświata trudzili się, aby znaleźć przyczynę jej choroby i uzdrowić. Próbowali wyleczyć drogą zmarłą stosując zastrzyki organizacyjne, spotkania przy kawie, loterię fantową, i różne inne nowe metody. Lecz jakiejkolwiek poprawy nie przyniósł nawet głośny blues z towarzyszeniem jazzu i ich odbijające się o ściany półpustego, nowoczesnego budynku kościelnego echo. W końcu nasilająca się gorączka telewizyjna zabrała naszą wierną. Sekcja zwłok wykazała, że nieszczęsna spożywała zbyt dużo lektury rozrywkowej wskutek czego brakowało jej odpowiedniego pokarmu. To spowodowało silny zanik pokuty i postu. Brak wiary i gorliwości dla Boga doprowadziły ją bezpowrotnie do śmierci. Brak miłości wierzących przyśpieszył jej zgon. Jej ostatnie słowa dotyczyły jeszcze służbowych poleceń. Mowę pogrzebową wygłosił dr Theo Logus-Babel na podstawie słów: "Czyń sprawiedliwość i nie lękaj się". Sławił ją wieloma pięknymi słowami i dał jako przykład do naśladowania. Jej ziemska powłoka spoczywa na cmentarzu minionej wspaniałości. Pogrążeni w smutku członkowie rodziny: Wizyty kondolencyjne niepożądane. Na pamiątkę o zmarłej drzwi kościelne w środę będą zamknięte z wyjątkiem trzeciego tygodnia, w którym grupa ewangelizacyjna zbierze się na próbę przedstawienia teatralnego. |